Plusy i minusy podatków sodowych

zdrowia publicznego, podatki akcyzowe, Chcemy wiedzieć, istnień ludzkich

Benjamin Franklin powiedział coś o naszej nowej konstytucji, podatkach i śmierci w 1789 roku, która z biegiem lat została przemieniona na: "Nic nie jest pewne, ale śmierć i podatki; Szkoda, że ​​nie przybywają w takiej kolejności. Kto odpowiada za tak popularne wyobrażanie sobie oryginalnego wglądu, uchwycił coś fundamentalnego pod względem podatków. Nikt z nas ich nie lubi.

Nikt z nas nie lubi oddawać kontroli nad niektórymi pieniędzmi, które zarabiamy.

Ale, oczywiście, sprawa nie jest taka prosta. Chcemy wiedzieć, że policja, strażacy lub sanitariusze pojawią się, gdy zadzwonimy pod 911. Chcemy wiedzieć, że edukacja podstawowa i średnia nie są wypłacane naszym dzieciom w oparciu o zdolność rodzica do zapłaty. Kiedy mamy już wolne miejsca, dobrze jest wiedzieć, że są drogi i szyny, a te drogi są zaorane w zimie. Chcemy poznać nasze militarne stanowiska między nami i zagrożenia dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny.

Ponieważ żołnierze i kierowcy pługów, sanitariusze i nauczyciele szkół publicznych również muszą zarabiać na życie, argument dotyczący podatków jest wystarczająco jasny. Istnieją dobra publiczne, z których korzystamy (i musimy płacić) zbiorowo. Mimo to podatki są trudne do kochania.

Wielka Debata

Ten rodzimy sentyment został przełożony na platformę polityczną przez jedną z naszych głównych partii politycznych, co ma ważne implikacje dla zdrowia publicznego.

Zasadniczo przeciwstawia się podatkom, a kiedy proponuje się podatki w służbie zdrowia publicznego, na ogół określa się je jako "wtargnięcie do państwa opiekuńczego". Chodzi o to, że my, Ludzie, jesteśmy zmuszani do zrobienia czegoś, co powinno pozostawić wybór i osobistą odpowiedzialność.

To jest zatem kontekst debaty na temat podatków sody.

Lewicowi zwolennicy zdrowia publicznego ogólnie faworyzują ich jako sposób na ograniczenie spożycia najbardziej skoncentrowanego źródła dodanych cukrów i zbędnych kalorii w typowej amerykańskiej diecie. Pochylający się odpowiednicy przeciwstawiają się im jako nianiom.

Przedtem publicznie wypowiadałem się na ten temat, zarówno w formie drukowanej, jak i nagranej na wideo przed Komisją Finansową Zgromadzenia Ogólnego w Connecticut. Widzę zarówno plusy i minusy w opodatkowaniu sody, ale jest wyraźny zwycięzca.

Pierwszą przeszkodą jest po prostu, że nikt z nas nie lubi idei płacenia nowych podatków. Po drugie, jako sposób na zmianę zachowania podatkiem jest kij – a większość z nas preferuje przysłowiową marchewkę. Jak już zauważyłem wcześniej, jako koń, który jest właścicielem i kocha prawdziwego konia, ten koński odnośnik jest dla mnie szczególnie ważny. Mój koń woli marchewki od kołysania się kijem, a ja jestem raczej hojna w stosunku do tego pierwszego i używam go w bardzo ograniczonym stopniu.

Istnieją również argumenty przemawiające za tym, że podatki od napojów gazowanych są w stanie "zabijać miejsca pracy", zmniejszając sprzedaż, i że są "regresywne" najciężej spadające na tych, którzy są najmniej podatni.

Zawodowcy zaczynają od obalenia linii po linii. Nie lubimy płacić podatków, ale wszyscy jesteśmy uzależnieni od niektórych dóbr publicznych, które można zabezpieczyć w inny sposób, jak wspomniano powyżej.

Dziedzina ekonomii behawioralnej pokazuje nam wyraźnie, że marchewka nie pracuje niezawodnie nad zmianą zachowań, i że kije lub kombinacja tych dwóch prac jest o wiele lepsza. Gospodarki nie ucierpiały tam, gdzie pobierano podatki od energii sodowej; sprawa została zbadana.

A co z argumentem, że takie podatki są regresywne? Po pierwsze, omawiane podatki to w zasadzie podatki akcyzowe, a nie podatki od sprzedaży. Różnica jest ważna, przynajmniej w zasadzie. Podatek akcyzowy nie nakłada się na kupującego, lecz na sprzedającego, z tytułu przywileju sprzedaży produktu obciążonego negatywnymi skutkami. Są na przykład podatki akcyzowe na tytoń, alkohol, benzynę i hazard.

Sprzedający mogą wchłonąć takie podatki poprzez zmniejszenie ich marży; wybór przekazania kosztów konsumentom należy do nich. Oczywiście, na ogół to robią.

Wyrównywanie pola gry

Ale ważniejszym argumentem przemawiającym za regresją jest to, że sprzedaż sody, podobnie jak w przypadku tytoniu, sama w sobie jest regresywna – i dogłębnie. W swojej książceSoda Politicsna przykład Marion Nestle z New York University wyszczególnia, w jaki sposób firmy sodowe celują w swoje wysiłki marketingowe przede wszystkim w te społeczności, które są dla nich najbardziej podatne, na ogół społeczności o niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Można nawet argumentować, że marketing fast-foodów i śmieciowych napojów w Ameryce jest oparty na profilowaniu rasowym.

Dlaczego jest to regresywne? Ponieważ te same społeczności cierpią w nieproporcjonalny sposób ze względu na złe skutki, do których zdecydowanie przyczynia się soda, w szczególności otyłość i cukrzyca typu 2. Cukrzyca typu 2 jest monumentalnie droższa w każdy możliwy sposób niż podatki dodawane do napoju gazowanego, a obciążenie to – zarówno fizyczne, jak i finansowe – spada w sposób regresywny na tych, którzy w najmniejszym stopniu mogą go znieść. W zakresie, w jakim podatek sodowy zmniejsza takie obciążenie, jest on zupełnie przeciwny regresji, co pomaga wyrównać szanse.

Dwa kolejne punkty przed zakończeniem. Po pierwsze, ustalono, że nowoczesne zaopatrzenie w żywność jest świadomie manipulowane, nawet "zaprojektowane" przez głównych światowych producentów żywności i napojów, aby zmaksymalizować kalorie potrzebne do odczuwania pełnej objętości, a tym samym maksymalizować zysk kosztem zdrowia publicznego w wiek szalejącej globalnej otyłości i cukrzycy. Argumenty dotyczące wyłącznego polegania na osobistej odpowiedzialności za dietę i zdrowie rozpadają się w świetle tak świadomej manipulacji przez potężne jednostki.

Po drugie, pomimo naszego społecznego łamania rąk na temat szerzącej się otyłości i chorób przewlekłych wśród dzieci i dorosłych, niewiele jest dowodów na to, że producenci są skłonni sami wziąć na siebie odpowiedzialność. Wystarczy wziąć pod uwagę ten obraz, stworzony przez znajomego, który pokazuje nowe płatki śniadaniowe wprowadzone przez dwie duże firmy w 2017 roku.

Zamierzone (i godny) Konsekwencje

Więc, dokąd wylądujemy? Pomimo wielu powodów, dla których nie lubię podatków, jestem zwolennikiem podatku akcyzowego od napojów gazowanych z tych samych powodów, dla których jestem zwolennikiem podatku akcyzowego od tytoniu. Sprzedaż produktu jest znacznie bardziej regresywna niż podatek. Ale najważniejszym powodem do poparcia takiego podatku są rzeczywiste skutki. Badania, w których opodatkowano sodę, sugerują spadek sprzedaży sody, ale przenoszą się na "lepsze" napoje, bez negatywnego wpływu na detalistów. Straty w sprzedaży sody i generowane są pieniądze, które mogą i powinny być inwestowane w dalsze korzyści dla zdrowia publicznego. Sodowane podatki akcyzowe działają zgodnie z zamierzeniami.

Modelowanie oparte na takich efektach pokazuje potencjał dla znacznie większych zysków. Dziesiątki tysięcy istnień ludzkich można by rocznie uratować w Stanach Zjednoczonych dzięki efektowi skromnego podatku sodowego. Jednak dziesiątki tysięcy więcej istnień ludzkich można by zaoszczędzić dzięki subsydiom stosowanym do owoców i warzyw. Te pieniądze mogą pochodzić między innymi z podatku sodowego, a moim zdaniem powinniśmy z wszelkimi środkami subsydiować marchewki i posługiwać się kijkiem akcyzy.

Eksperci w dziedzinie zdrowia publicznego sądzą, że podatki od sody prawdopodobnie się rozprzestrzenią, i popieram to. Zachęcam was do tego samego – nie dlatego, że każdy z nas lubi podatki, ale dlatego, że powinniśmy lubić otyłość dziecięcą i cukrzycę typu 2 jeszcze mniej. Powinniśmy wspierać podatki sodowe, ponieważ wydają się działać zgodnie z zamierzeniami, a jako podstawa polityki zdrowia publicznego, epidemiologia – co tak naprawdę dzieje się z ludźmi – powinna przeważyć nad ideologią.

Like this post? Please share to your friends: