Moje doświadczenie w prowadzeniu pojazdów i stwardnieniu rozsianym

stwardnienia rozsianego, stwardnieniu rozsianym, trochę więcej

Drogi, zanim zacząłem nawet myśleć o stwardnieniu rozsianym (MS) lub miałem objawy, które ostatecznie doprowadziły do ​​mojej diagnozy, rozwinąłem lęk przed jazdą. Winiłbym to na jet lag, kieliszek wina, który spożyłem poprzedniej nocy lub suche soczewki kontaktowe.

To dziwne, ponieważ większość z tych symptomów. Wsiadałbym do samochodu i od razu czułam niepokój.

Naciskam, zmuszając się do opuszczania miejsc, mimo że cały czas byłem przerażony. Czułem się tak, jakbym był w grze wideo, nawet gdy na drodze było kilka innych samochodów, a tempo było wolne. Zmieniające się o 100 jardów samochody skusiłyby mnie do hamowania hamulców, ponieważ zdawało się, że kolizja była nieunikniona z takimi "lekkomyślnymi" i nieobliczalnymi kierowcami na drodze. Zbliżanie się do kręgu ruchu byłoby koszmarem, w którym można by znaleźć otwór, który czeka zbyt długo, by w końcu wyhamować przed ruchem, gdy ktoś zaatakował i krzyknął.

Wszyscy, o których wspomniałem, mieli diagnozę i poradę. "Jesteś po prostu zestresowany." Nie, naprawdę nie byłem (oprócz samego wrażenia z jazdy). "Potrzebujesz więcej snu." Nie, spałem dobrze. "Musisz po prostu dalej ćwiczyć." W tym momencie jeździłem od 20 lat, więc nie mogłem się zorientować, co to oznacza.

Kiedy dostałem moją diagnozę stwardnienia rozsianego, około 6 miesięcy później, i nauczyłem się trochę więcej o tej chorobie, rzeczy zrobiły trochę więcej sensu.

Myślę, że to, czego doświadczałem, było formą dysfunkcji poznawczych, spowolnieniem przetwarzania informacji, które utrudniło integrację i zrobienie setek małych mikrochodowań związanych z prowadzeniem samochodu.

Miałem okres około 7 lat, kiedy naprawdę nigdzie nie jechałem. To było naprawdę trudne, ponieważ w zasadzie byłem zależny od mojego męża, aby pomóc mi wydostać się z domu.

Zawsze czułem się lekko winny, prosząc go, aby mnie gdzieś zabrał – choć nigdy nie wydawał mi się sfrustrowany, często były inne rzeczy, które musiał robić.

W dzisiejszych czasach robię więcej jazdy. Dostaliśmy inny samochód, który był mniejszy, ale wystarczająco wysoki od ziemi i miał wyjątkową widoczność. Są dobre czasy (kierując się mądrością), gdzie z pewnością będę poruszał się po lokalnych ulicach (nadal nie ma dla mnie autostrad) i czuję, że kontroluję mój wszechświat. W tych dniach prawie czuję się "normalnie" – mogę załatwiać sprawy jak normalną osobę, według własnego harmonogramu, i zmieniać plany, jeśli będę potrzebował w połowie podróży.

Wciąż w międzyczasie, gdzie się znajduję w połowie drogi do celu, zdając sobie sprawę, że może to nie jest idealne.W tych czasach prowadzę ciągły dialog mentalny, mówiąc sobie, że zbliża się sygnalizacja świetlna i nie trzęsę się hamulcami, jeśli ktoś zwolni przed nami Ja nie gram muzyki i nie rozmawiam z żadnym z pasażerów w samochodzie, który rzadko się zdarza.

Nie zrozum mnie źle – nie jeżdżę, jeśli czuję się trochę niespokojny lub mam jakiekolwiek objawy stwardnienia rozsianego, takie jak parestezje, ból głowy lub ekstremalne zmęczenie.

Słowo od Verywell

Nie martw się, jeśli uważasz, że jazda jest trudna

Dobrym pomysłem jest zrobienie spisu MS przed rozpoczęciem jazdy.

Będąc rozczarowującym, bądźcie dumni z tego, że możecie zostać w domu lub pozwolić komuś innemu jeździć, jeśli nie czujecie się dobrze t za kierownicą – ufasz swojemu wnętrzności, będąc świadomym swojego stwardnienia rozsianego i troszcząc się o siebie.

Like this post? Please share to your friends: