Wybór najlepszego leczenia raka gruczołu krokowego dla Ciebie

aktywnego nadzoru, mężczyzn którzy, raka prostaty, rakiem prostaty, Aktywny nadzór

Ponieważ istnieją trzy różne kategorie ryzyka nowo zdiagnozowanego raka prostaty, niskie, pośrednie i wysokooptymalne leczenie jest różne. Ogólnie naszym podejściem jest zalecenie aktywnego nadzoru pacjentom niskiego ryzyka, implantom nasion u mężczyzn z chorobą o pośrednim ryzyku i implantowi nasion oraz dodatkowej terapii dla mężczyzn w kategorii wysokiego ryzyka. Decyzje te powstały w oparciu o badania porównujące wyniki różnych terapii.

Chirurgia czy promieniowanie wiązki?

Wielu ekspertów się jednak nie zgadza. Tradycyjnie, tylko dwa rodzaje opcji terapeutycznych, chirurgia lub promieniowanie wiązki są prezentowane przez chirurgów i radioterapeutów, lekarzy, którzy na ogół zarządzają mężczyznami z rakiem prostaty. Aktywny nadzór lub radioaktywne nasiona, znane również jako brachyterapia, są często pomijane w dyskusji.

Od lat nacisk kładziony jest na debatę między operacją a radioterapią, a pytanie brzmi: "Czy jedna opcja jest lepsza?" A przez "lepsze" rozumiemy: które leczenie ma najwyższy wskaźnik wyleczenia i najmniejszy wpływ na mocz i funkcja seksualna?

Od dawna podejrzewano, że chirurgia i napromienianie mają podobne wyniki, ale brakowało jakościowych porównań naukowych w celu ustalenia, czy jeden jest lepszy od drugiego. Dlatego zarówno pacjenci, jak i lekarze polegali na emocjonalnym i osobistym rozumowaniu nad świadomym, racjonalnym podejmowaniem decyzji.

Jednak mężczyźni szukający odpowiedzi są teraz obdarzeni doniosłym nowym rozwojem – publikacją bezpośredniej, randomizowanej próby klinicznej porównującej chirurgię, napromienianie i aktywny nadzór.

Randomizowane badania są szczególne, ponieważ odpowiadają na konkretne pytanie prospektywnie, wymuszają eliminację uprzedzeń, wszechobecny problem z retrospektywnymi testami (ponad dziewięćdziesiąt dziewięć procent prób porównujących chirurgię i promieniowanie jest retrospektywnych).

Powodem jest tak mało prospektywnych badań, że naukowcy muszą znaleźć pacjentów, którzy chcą, aby ich leczenie zostało losowo wybrane. W omawianym poniżej procesie mężczyźni musieli w przenośni "wyciągnąć słomki", aby określić, kto zostanie poddany operacji, napromieniowaniu lub inwigilacji w procesie zwanym "randomizacją".

Istnieje już wiele retrospektywnych badań, próbujących porównać wyniki radioterapii i chirurgii. Są jednak zanieczyszczone wieloma czynnikami zakłócającymi, czego przykładem jest nierówny wiek pacjentów. Zazwyczaj młodsi mężczyźni są przydzielani do operacji, a starsi mężczyźni są leczeni napromienianiem.

Takie porównania są niesprawiedliwe, ponieważ dobrze wiadomo, że młodsi mężczyźni mają lepsze wyniki bez względu na rodzaj leczenia. Do tej pory, ponieważ jedynymi "danymi naukowymi" były retrospektywne dane pochodzące od nierównych grup, lekarze mogli dowolnie wybierać badania retrospektywne potwierdzające ich osobiste nastawienie, aby bronić pozycji, że jedno leczenie jest lepsze od drugiego.

Aktywny nadzór

Dlaczego więc nie było żadnych danych porównawczych dotyczących chirurgii, promieniowania i aktywnego nadzoru? Po pierwsze, takie próby są bardzo drogie. Setki mężczyzn muszą być monitorowane przez ponad dziesięć lat.

Po drugie, trudno jest znaleźć mężczyzn, którzy chcą dobrać słomki do selekcji leczenia. Po trzecie, ponieważ próby trwają tak długo, aby się rozwinąć, zaprojektowanie takiego procesu wymaga wizjonerskiego blasku, aby upewnić się, że pytanie, na które udzielono odpowiedzi w procesie, będzie miało znaczenie dopiero za 15 lat.

Trudne, jak randomizowane, prospektywne badania mają się opłacać i wykonywać, są bardzo potrzebne. Brak randomizowanych badań prawie zawsze prowadzi do kontrowersji i niezdecydowania. Bez ostatecznych informacji, wybór leczenia kończy się głównie na względach finansowych – najbardziej popularne staje się leczenie, które płaci najlepiej.Dlatego niedawna publikacja kilku randomizowanych badań bezpośrednio porównujących wyniki leczenia chirurgicznego, radioterapii i aktywnego nadzoru jest rzeczywiście historyczna. Są to przełomowe wydarzenia, które pozwalają nam w końcu poznać prawdziwy zysk.

We wrześniu 2016 r. New England Journal of Medicine opublikował artykuł zatytułowany "10-letnie wyniki po monitorowaniu, chirurgii lub radioterapii w przypadku miejscowego raka prostaty". W tej próbie 1650 mężczyzn zostało losowo przydzielonych do aktywnego nadzoru, operacji lub promieniowania, a następnie przez dziesięć lat. Rodzaj mężczyzn, którzy uczestniczyli w badaniu, był typowy dla przeciętnego człowieka, u którego zdiagnozowano chorobę we wczesnym stadium za pomocą badania przesiewowego PSA. Mediana wieku wynosiła 62 lata. Mediana PSA wynosiła 4,8.

Trzy czwarte mężczyzn nie miało niczego wyczuwalnego na cyfrowym badaniu prostaty, a jedna czwarta miała wyczuwalną nienormalność. Nieco ponad trzy czwarte mężczyzn było Gleasonem w szóstej. Jedna piąta mężczyzn to Gleason 7, a jeden na 40 mężczyzn miał wysoką ocenę Gleasona, od 8 do 10.

Po wyrażeniu zgody na udział w badaniu mężczyźni zostali przydzieleni do natychmiastowej operacji, natychmiastowego napromieniowania lub aktywnego nadzoru. Osoby, które zostały przydzielone do nadzoru, regularnie monitorowały swoją chorobę, aby leczenie mogło być rozpoczęte w razie potrzeby.

W ciągu kolejnych 10-letnich obserwacji u około połowy mężczyzn poddanych obserwacji zastosowano opóźnione leczenie chirurgiczne lub radioterapię. Co ciekawe, większość mężczyzn w inwigilacji, którzy zdecydowali się na leczenie, zrobiło to z powodów emocjonalnych, a nie racjonalnych. Innymi słowy, zdecydowali się na leczenie, chociaż w większości przypadków nie było dowodów na to, że ich choroba postępuje.

Wszystkie trzy grupy terapeutyczne były monitorowane pod kątem śmiertelności związanej z rakiem prostaty. Po dziesięciu latach odnotowano 17 zgonów związanych z rakiem prostaty rozłożonych równomiernie w trzech grupach – 1 procent w każdej grupie – podczas gdy 169 zgonów miało miejsce z innych przyczyn, poza rakiem prostaty. Dziewięć z 17 zgonów wystąpiło u pacjentów, którzy mieli wyjściowy wynik Gleasona 7 lub więcej. Śmiertelność odnotowano u 8 mężczyzn z Gleasonem 6, ale odkąd ta próba została zaprojektowana wiele lat temu, diagnoza polegała raczej na losowej biopsji niż na obrazowaniu za pomocą wielowymiarowego MRI. W wielu badaniach wyraźnie wykazano, że biopsja losowa nie trafia choroby o wyższym stopniu złośliwości znacznie częściej niż w przypadku MRI o wielu parametrach.

Najważniejszym wynikiem tej próby było to, że

wśród wszystkich trzech grup nie było różnic w wskaźnikach umieralności w ciągu 10 lat. Uwolnij się od badania

Więc zgodnie z tymi nowymi i bardzo rzetelnymi danymi, dziesięcioletnie wskaźniki umieralności pozostają statystycznie takie same, niezależnie od tego, czy pacjent wybierze operację, napromienianie czy aktywny nadzór. A co z jakością życia? Towarzyszący artykuł do wyżej wymienionego został również opublikowany w czasopiśmie New England Journal w tym samym dniu, przedstawiając wyniki jakości życia dla każdej z trzech terapii związanych z funkcją seksualną i moczową. Jeśli chodzi o funkcje seksualne, dwie trzecie mężczyzn w badaniu było silnych przed otrzymaniem terapii. Po roku odsetek mężczyzn, którzy zachowali siłę, tj. Mieli erekcje "wystarczająco mocne do stosunku" był następujący:

Aktywny nadzór = 49 procent

  • Promieniowanie zewnętrzne wiązki = 38 procent
  • Prostatektomia radykalna = 15 procent
  • Rok po wejściu na pokład W badaniu tym zapytano również mężczyzn o obecność lub brak wycieku moczu, wymagającą użycia wkładek. Jeden procent mężczyzn zgłosił użycie wkładek przed rozpoczęciem badania. Problemy związane z nadmiernym oddawaniem moczu w nocy były takie same we wszystkich trzech grupach i pozostały takie po leczeniu. Po roku odsetek tych, którzy używali elektrod:

Aktywny nadzór = 4 procent

  • Promieniowanie zewnętrzne = 4 procent
  • Prostatektomia radykalna = 26 procent
  • Łącząc wyniki powyższych dwóch prób, możemy teraz odpowiedzieć na pytanie, które leczenie ma najwyższe wskaźniki wyleczenia przy najmniejszej ilości skutków ubocznych?

Chirurgia, napromienianie i aktywny nadzór mają taki sam wynik przeżycia, ale aktywny nadzór wychodzi z najmniejszą ilością skutków ubocznych .Wadą uwagi na temat aktywnego ramienia obserwacyjnego w powyższej próbie było

progresja raka, tj. częstość występowania przerzutów była mniej powszechna u mężczyzn, którzy mieli operację lub radioterapię w porównaniu do mężczyzn, którzy byli na inwigilacji – 13 w porównaniu do 16 w porównaniu z 33 mężczyznami odpowiednio. Dlatego, jeśli ignorujemy jakość życia i definiujemy "wskaźniki wyleczenia" jako "wolną od progresji nowotworu", a nie "przeżycie", grupa obserwacyjna jest nieco gorsza niż grupa operacyjna lub radiacyjna, bez żadnej różnicy między operacją a napromienianiem . Jednak, jak wspomniano powyżej, jednym z problemów z badaniami interpretacyjnymi, które zostały zaprojektowane 15 do 20 lat temu, jest to, że polegają one na potencjalnie przestarzałej technologii. Wskaźniki wyleczeń dla chirurgii i promieniowania zmieniły się bardzo niewiele, jeśli w ogóle, w ciągu ostatnich 15 lat.

Jednakże technologia monitorowania mężczyzn aktywnie monitorujących została znacznie ulepszona dzięki pojawieniu się dokładnego obrazowania za pomocą MRI o wielu parametrach. Współczesne obrazowanie znacznie zmniejsza ryzyko braku niespodziewanej choroby o wysokim stopniu złośliwości, co jest częstym problemem związanym z monitorowaniem polegającym na obserwacji z losowymi biopsjami. W dzisiejszych czasach wieloparametryczna technologia MRI może zapewnić dokładną kategoryzację, aby zmniejszyć ryzyko ewentualnego postępu choroby u mężczyzn pragnących prowadzić aktywny nadzór.

Radioaktywne implanty nasienne

​​Kolejnym istotnym przełomem technologicznym było uświadomienie sobie, że

radioaktywna implantacja nasion prowadzi do wyższego odsetka wyleczeń niż standardowe promieniowanie wiązki. W innym ostatnio opublikowanym przełomowym badaniu porównującym wyniki samego promieniowania z promieniowaniemplus implant nasion, wskaźniki utwardzania z implantacją nasion były znacznie wyższe. Wszyscy mężczyźni w tym badaniu mieli niekorzystny typ pośredniego ryzyka lub wysokiego ryzyka raka prostaty. Pięć lat po leczeniu częstość wyleczeń dla samego promieniowania wynosiła 84 procent, podczas gdy wskaźnik wyleczenia dla promieniowania

inasion wynosił 96 procent. Po dziewięciu latach przewaga nad nasionami była jeszcze większa. Bez nasion wskaźnik wyleczeń wynosił tylko 70 procent, podczas gdy 95 procent mężczyzn otrzymujących kombinację promieniowania plus nasiona pozostało utwardzonych. Oczywiście implanty nasienne znacznie zwiększają współczynniki wyleczenia. Jest jeszcze jedna nowa próba, która bada, w jaki sposób implanty nasion same się opłacają, bez jakiegokolwiek promieniowania wiązki. W badaniu tym badano 558 mężczyzn zrandomizowanych pomiędzy napromieniowaniem i nasionami w porównaniu do samych nasion. Średni wynik Gleasona wynosił 7, a PSA na ogół mniej niż 10. Pięć lat po leczeniu wskaźnik wyleczeń był identyczny w obu grupach odpowiednio 85 i 86 procent.

Długotrwałe skutki uboczne były jednak mniejsze w przypadku samych nasion, 7 procent w porównaniu do 12 procent mężczyzn otrzymujących połączenie. Ta próba pokazuje, że promieniowanie dodane do nasion jest niepotrzebne i bardziej toksyczne niż samo promieniowanie nasion.

Interpretowanie danych

Co powinieneś, jako pacjent, odebrać z tych danych? Biorąc pod uwagę 3 kategorie raka prostaty, dla osób, które pasują do profilu, aktywny nadzór jest ogólnie najlepszym początkowym krokiem dla mężczyzn z chorobą niskiego ryzyka. Ma najmniej skutków ubocznych i taką samą śmiertelność jak ci, którzy wybierają chirurgię lub radioterapię. Teraz, gdy mamy dokładny sposób na zeskanowanie tych mężczyzn do choroby o wysokim stopniu zaawansowania za pomocą wielowymiarowego MRI, aktywny nadzór staje się jeszcze bardziej atrakcyjną opcją.

Mężczyźni z pośrednim i wysokim ryzykiem raka gruczołu krokowego powinni być leczeni implantem nasiennym. Potrzeba dodatkowego promieniowania wiązki powinna być poważnie podważona. Teraz dzięki wiarygodnym danym wspierającym te mniej inwazyjne podejścia, zarówno niepewność, jak i konsternacja związana z wyborem leczenia mogą zostać znacznie złagodzone.

Like this post? Please share to your friends: