The No Om Zone by Kimberly Fowler Recenzja książki

jest znaleźć, każdej pozy, Kimberly Fowler, obszarze ciała, sprawia ​​czujesz

Kimberly Fowler jest znaną nauczycielką jogi z Los Angeles. Jest założycielką centrów fitness Yoga and Spinning (YAS) w LA i Portland. Przygotowała kilka płyt DVD z ćwiczeniami jogi, w tym joga dla sportowców. Jej misja, jak wyraźnie wynika z podtytułu książki, polega na tym, aby uczynić jogę dostępną dla tych, którzy czują się niekomfortowo w intonowaniu, granoli i sanskrycie.

Po pierwsze, porozmawiajmy o jodze

Książka Fowlera przyjmuje anatomiczne podejście, przy czym każdy rozdział koncentruje się na konkretnym obszarze ciała. Zaczynając od głowy i schodząc w dół, obejmuje ona szyję, ramiona, górny i dolny grzbiet, ramiona, dłonie, brzuch, biodra, nogi, kolana i stopy. Fajną rzeczą w tej organizacji jest to, że pozwala ona łatwo skupić się na obszarze ciała, który może być kłopotliwy dla ciebie lub nad którym chcesz popracować. Fowler wykonuje naprawdę dobrą robotę polegającą na rozbijaniu każdej części ciała, w tym dostarczaniu rysunków anatomicznych i wyjaśnianiu częstych obrażeń.

Ona również oferuje wiele modyfikacji dla każdej pozy. Każdy rozdział kończy się krótką serią ćwiczeń, która ułatwia poręczny trening w domu. Niestety, niektóre modele przedstawione na zdjęciach nie ilustrują doskonałego wyrównania, które jest kluczem do odczuwania fizycznych korzyści każdej pozy i unikania obrażeń.

Chociaż dobrym pomysłem jest, aby używać "zwykłych" (to znaczy nie gibkich) ludzi jako modeli, nadal ważne jest, aby pozy pokazywane były tak poprawnie, jak to tylko możliwe.

Teraz, porozmawiajmy o sztuczce

Przy tak wielu książkach jogi dostępnych na rynku, jak możesz wyróżnić się ze stada? Cóż, jak wie każdy sprzedawca gier i miłośnik Broadwayu, musisz zdobyć sztuczkę.

W przypadku Fowlera jest to postawa "Bez śpiewania, bez Granoli, bez sanskrytu". Jak zauważyłem, kiedy kilka lat temu zrecenzowałem jej DVD dla jogi dla sportowców, ten slogan wydaje się raczej nieaktualny (patrz pojawienie się jogi mocy na początku lat 90.). Wejdź do dowolnego klubu fitness lub siłowni i nie trudno jest znaleźć jogę nauczaną jako ćwiczenie, z narybkiem, płatkami śniadaniowymi lub eka pada rajakaotasana. W studiu jogi możesz być zachęcany do powiedzenia om lub trzech na końcu lekcji, ale znowu nie trudno jest znaleźć nauczyciela, który grałby w Radiohead zamiast w Kriszna Das. Dziś jest tak dużo świeckich zajęć jogi, że wiele się z tym wiąże. One I jeszcze jedna rzecz

Jedna kwestia, z którą muszę się uporać, to następująca rada, zawarta w konkluzji Fowlera: "Jeśli zdarzy ci się pójść do klasy, w której instruktor rozmawia w sanskrycie i intonuje, gra na gongu itp. a to sprawia, że ​​czujesz się nieswojo, wstajesz i wychodzisz. " Teraz w mojej książce jest to po prostu niegrzeczne. Nie mówimy o wyjściu z kina. Jest inny człowiek, nauczyciel jogi, na odbierającym końcu twoich działań. Gong sprawia, że ​​czujesz się tak niekomfortowo, że nie okazujesz szacunku tej osobie?

Moja rada jest dokładnie odwrotna: możesz przetrwać półtorej godziny. To może nie być twoja sprawa, możesz nigdy nie wrócić. W porządku, ale wszyscy staramy się być dla siebie mili, a może nawet otworzyć się na doświadczenia, które poszerzają nasze uprzedzone wyobrażenia o tym, co robimy i nie lubimy. To jest joga. W przeciwnym razie, nazwijmy to rozciąganiem.

Ujawnienie: egzemplarz recenzji został dostarczony przez wydawcę.

Like this post? Please share to your friends: