Dlaczego jest tak mało leków generycznych na HIV?

leków przeciw, leków generycznych, Biorąc uwagę, amerykańskich konsumentów

Niewiele osób może twierdzić, że leki na HIV są drogie. W rzeczywistości, zgodnie z Centers for Disease Control and Prevention (CDC), osoba żyjąca z HIV, która wcześnie rozpocznie leczenie, będzie musiała ponieść koszty życia w wysokości około 250 000 USD, a to tylko na ich tabletki. Koszty nie mogą dziwić, biorąc pod uwagę, że standardowa opcja "trzy w jednym", taka jak Triumeq, ma cenę hurtową ponad 2600 USD miesięcznie.

Inne kombinacje znacznie przekraczają tę wartość.

Pomimo tego, często nie słyszy się wiele na drodze publicznego protestu przeciwko cenie tych leków. A to dlatego, że wielu zarabia na HIV za co najmniej częściowo zapłaconych przez ubezpieczyciela lub różne subsydia rządowe i prywatne.

W tym samym oddechu, inni słusznie zastanawiają się, jak leki antyretrowirusowe mogą mieć tak wysoką cenę w USA, kiedy słyszymy, że ogólne wersje są nie tylko dostępne za granicą, ale kosztują nawet o 2000 procent mniej niż płacimy tutaj.

Powody wirtualnej nieobecności generycznych leków przeciw HIV w USA są proste i mylące, obejmujące naukę, politykę i dobry, staromodny zysk. Poprzez segregowanie tych powiązanych ze sobą problemów możemy lepiej zrozumieć wyzwania, przed jakimi stoją zarówno konsumenci HIV, jak i cały sektor medyczny.

Kiedy Advancing Sciences Hamper Generic Drug Development

Zwykle, gdy wygasa patent na lek (zwykle 20 lat po złożeniu pierwszego patentu), prawo do kopiowania tego leku będzie otwarte dla każdego, kto zdecyduje się na stworzenie wersji generycznej.

Celem produktu generycznego jest konkurowanie z produktem oryginalnym pod względem ceny, przy większej liczbie graczy, które powodują większą konkurencję, a często nawet niższe koszty.

Dlaczego więc nie widzieliśmy tego z lekami na HIV? W końcu patenty na długą listę leków antyretrowirusowych wygasły lub wkrótce wygasną, w tym takie dawne leki "supergwiazdy" jak Sustiva (efawirenz) i tenofowir (TDF).

Ale kiedy sprawdzasz rejestr FDA (Food and Drug Administration), preparaty generyczne zostały złożone i zatwierdzone tylko dla sześciu leków. Spośród nich jedna trzecia rzadko stosuje się w leczeniu HIV w USA (stawudyna i didanozyna), podczas gdy wszystkie z wyjątkiem dwóch (abakawir i lamiwudyna) tracą na wartości.

Na tym polega jedno z wyzwań stojących przed producentami generycznymi w przestrzeni HIV: szybko zmieniająca się nauka może sprawić, że niektóre środki farmaceutyczne staną się przestarzałe.

Zmniejszający się popyt zmniejsza konkurencję ogólną

Weźmy na przykład Rescriptor (delawirdynę) i Aptivus (typranawir), dwa cienkie leki przeciw HIV, których patenty wygasły odpowiednio w 2013 i 2015 roku. Podczas gdy oba są nadal stosowane w leczeniu HIV, inne leki nowej generacji (w szczególności inhibitory integrazy) uzyskały status preferowany. Tymczasem leki te zostały zdegradowane do alternatywnego statusu.

W rezultacie Rescriptor i Aptivus będą częściej używane jako "fall-back", gdy inne metody zawiodą. Samo to zmniejsza zachętę dla producentów do przejścia do produkcji generycznej, gdy istnieje mniejsza pewność co do wielkości sprzedaży.

Podobnie, chociaż lek taki jak TDF jest nadal jednym z najczęściej stosowanych na świecie, ulepszona wersja – nazywana alafenamidem tenofowiru (TAF) – została wprowadzona w 2016 roku, tak jak wygasł patent TDF.

Być może spisek? Niezupełnie, biorąc pod uwagę, że nowsza forma oferuje o wiele mniej skutków ubocznych i wyższy poziom stężenia we krwi w stanie stacjonarnym (co oznacza, że ​​lek dłużej pozostaje w twoim organizmie). W końcu TAF jest superlatywnym lekiem, który słusznie zastąpi TDF, szczególnie w nowszych tabletkach złożonych.

Czy to oznacza, że ​​wkrótce nie zobaczymy ogólnych form TDF? Większość sądzi, że to zrobimy. Nawet w obliczu malejącego popytu, generyczny TDF ma nadal miejsce w obecnym schemacie HIV i może być agresywnie objęty przez ubezpieczycieli i innych dostawców, którzy chcą obniżyć koszty leczenia. I ostatecznie, im bardziej konkurenci generyczni są na rynku, tym niższe będą ceny.

Tak było na pewno w przypadku ogólnej wersji Epzicoma, opcji dwóch w jednym, zawierającej abakawir i lamiwudynę. Ponieważ oba składniki leków są nadal rekomendowane do terapii pierwszego rzutu, czterech producentów skorzystało z generycznego modemu i udało im się zaoszczędzić nawet 70 procent w porównaniu do wersji markowej.

Producenci leków antyretrowirusowych chronieni przed ogólną presją cenową

Amerykańscy producenci narkotyków na HIV mają wyjątkową pozycję, że nie mają zbyt dużej presji konkurencyjnej ze strony firm generycznych, które w przeciwnym razie mogłyby popaść w depresję.

Po pierwsze, popyt konsumentów na opcje z jedną pigułką sprawił, że poszczególne tabletki były znacznie mniej atrakcyjne w żadnej innej, niż terapię późniejszą. Nie jest zaskakujące, że patenty na wiele z tych tabletek złożonych nie zbliżają się do końca ich żywotności, a niektóre takie jak Truvada (TDF i emtrycytabina), które wygasną dopiero w 2021 r.

Zatem nawet jeśli poszczególne składniki leków są dostępne dla producentów generycznych, Konsument będzie częściej wybierać kombinację nazwy marki (chyba że ubezpieczyciel zmusza je do tego, aby postępować inaczej).

Jednak nawet poza kwestią popytu konsumpcyjnego konkurencyjne warunki konkurencji w USA od dawna są skośne w kierunku nie generycznego producenta leków przeciw HIV. Wynika to w dużej mierze z faktu, że rząd Stanów Zjednoczonych jest obecnie jednym największym nabywcą leków przeciwretrowirusowych.

Za pośrednictwem federalnego programu AIDS Drug Assistance (ADAP), rządy stanowe są ukierunkowane na kupowanie leków na HIV bezpośrednio od hurtowników. Ceny ustalane są w ramach federalnego programu cen narkotyków 340B, który obniża średnią cenę hurtową o około 60 do 70 procent. Po uwzględnieniu rabatów leki markowe prawie zawsze są tańsze niż ich ogólny odpowiednik.

Kolejnym czynnikiem chroniącym farmaceutyki jest sposób wydawania leków. W przeciwieństwie do prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, wybór leczenia ADAP jest kierowany wyłącznie wytycznymi wydanymi przez Departament Zdrowia i Opieki Społecznej, które obecnie umieszczają kombinację tabletek "wszystko w jednym" – bardzo leki chronione patentami – jako preferowaną opcję w terapii pierwszego rzutu .

Ostatecznie nie jest to "zmowa" kierująca tymi dyrektywami. Badania wykazały od dawna, że ​​osoby stosujące jedną tabletkę częściej zachowują adherentność w porównaniu do osób przyjmujących kilka tabletek. To z kolei przekłada się na wyższe wskaźniki długotrwałej supresji wirusowej, co oznacza, że ​​wirus nie jest w stanie replikować i znacznie rzadziej rozwija się lekooporność.

Rzetelne czy nie, polityka ta nie może nie faworyzować producenta nie generycznego, co sprawia, że ​​generyczne firmy mają znacznie większe problemy z konkurowaniem na poziomie innym niż styczny.

Aby jeszcze bardziej chronić swoją pozycję na rynku, prawie wszyscy producenci marek zgodzili się oferować wsparcie finansowe dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na leki, albo w formie współpłacenia, albo subsydiowania opieki dla tych, którzy nie kwalifikują się do ubezpieczenia. . Jest to oferta generycznych producentów, którym trudno sprostać.

Ale, jak cenne są te zachęty, wciąż nie odnoszą się do ogólnie wysokich kosztów leków przeciw HIV w porównaniu z tymi samymi lekami dostępnymi poza USA

Wyzwania związane z cenami zagranicznymi Badania i rozwój roszczeń

Duży łańcuch dostaw leków jest globalne przedsiębiorstwo, które wykracza daleko poza granice USA. Nie tylko taktycznie umieszcza te firmy w sercu rynków wschodzących, gdzie dominują choroby, takie jak HIV, stwarza im możliwość zachowania pewnej kontroli nad prawami intelektualnymi swoich produktów.

Jest to szczególnie ważne w krajach takich jak Indie, których prawo zezwala na produkcję najważniejszych leków przeciw HIV bez względu na patent. W rezultacie Indie są dziś głównym dostawcą generycznych leków przeciwretrowirusowych do krajów rozwijających się, leków, które są nie tylko chemicznie identyczne z oryginałem, ale zostały zatwierdzone przez FDA indywidualnie.

Z tego powodu można kupić ogólną wersję Atripli za około 50 USD w sklepie w Republice Południowej Afryki, jednocześnie mając do czynienia z hurtową ceną przekraczającą 2500 USD w lokalnym Walgreens lub CVS.

Przemysł farmaceutyczny od dawna podkreślał, że ta rozbieżność wynika z wygórowanych kosztów badań i rozwoju (B + R), które mogą nie tylko zająć lata, ale również sięgnąć miliardów dolarów. Na pozór jest to słuszne stwierdzenie, biorąc pod uwagę, że większość początkowych prac badawczo-rozwojowych ma miejsce w USA w centrum biofarmy i akademickich ośrodków badawczych.

Zgodnie z powyższymi prawami farmaceutycznymi, kraje takie jak Indie mogą łatwo zarobić na tanich lekach generycznych, ponieważ nie są obciążone inwestycjami w badania i rozwój. Natomiast giganci farmaceutyczni nie mają takiego luksusu, a domyślnie nie robią też swoich klientów.

Ironią jest oczywiście fakt, że według FDA 80% składników leków wyprodukowanych w USA i 40% wszystkich gotowych leków pochodzi z krajów takich jak Indie i Chiny. I pomimo twierdzeń, że Indie dokonują zabójstwa poprzez omijanie patentów, roczny obrót indyjskiego przemysłu farmaceutycznego stanowi jedynie 2% ogólnych przychodów przemysłu globalnego.

Co więcej, wiele amerykańskich leków jest dobrze przygotowanych w indyjskim przemyśle farmaceutycznym, w tym w Mylan z siedzibą w Pensylwanii, który w 2007 r. Nabył pakiet większościowy od Matrix Laboratories, czołowego indyjskiego producenta aktywnych składników farmaceutycznych (API) wykorzystywanych w lekach generycznych. Dzięki zakupowi Mylan stała się czwartą co do wielkości firmą leków generycznych na świecie.

Podobnie, globalny gigant narkotykowy GlaxoSmithKline (GSK) był do niedawna głównym udziałowcem w Aspen Pharmacare, aptece w Republice Południowej Afryki, która pozostaje jednym z wiodących producentów leków generycznych na HIV. Relacje, które powstały w 2009 r., Pozwoliły GSK na udzielenie licencji na koszyk narkotyków na HIV do Aspen, w tym na ówczesną kombinację tabletek Combivir. Pozwoliło to GSK na udział w zyskach ze sprzedaży leków generycznych na HIV w Afryce przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiej ceny za te same, nietypowe wersje w USA.

W 2016 roku GSK sprzedał swój 16-procentowy udział w Aspen Pharmacare za raportowany zysk w wysokości 1,9 miliarda USD. Zbiegło się to z wygaśnięciem Combivir w tym samym roku.

Zwolennicy nie spieszyli się z ironią, twierdząc, że takie praktyki są dyskryminujące. Z jednej strony amerykańska firma, taka jak Mylan, może produkować tanie, generyczne leki na HIV dla rozwijającego się świata, których nie mogą sprzedawać w USA. Z drugiej strony wielonarodowy gigant, taki jak GSK, może zasadniczo "mieć swoje ciasto i zjeść je" przez uniemożliwienie amerykańskim konsumentom dostępu do zasadniczo ich własnych zatwierdzonych przez FDA, generycznych leków przeciw HIV.

Co mogę zrobić jako konsument?

Transgraniczna sprzedaż narkotyków farmaceutycznych z innych krajów do Stanów Zjednoczonych pozostaje kwestią wysoce sporną, ale taką, do której wciąż dąży wielu amerykańskich konsumentów. Kanada jest doskonałym przykładem, zbierając krytykę od tych, którzy twierdzą, że popularne apteki internetowe w tym kraju czerpią profity z nielegalnego importu niezatwierdzonych leków do USA. Crit Krytyka jest w połowie słuszna, a połowa nie. Pod względem faktycznych przychodów internetowe apteki kanadyjskie odnotowują sprzedaż o wartości niewiele ponad 80 milionów dolarów rocznie. Liczba ta nie może być uznana za zagrożenie w porównaniu do 425 miliardów dolarów w sprzedaży odnotowanej w USA w 2015 roku.

Tymczasem prawo dotyczące osobisty import narkotyków to zupełnie inna sprawa, która może być równie sprzeczna.

Zgodnie z przepisami FDA nielegalne jest importowanie jakichkolwiek narkotyków do USA w celu osobistym, o ile nie są one zgodne z następującymi szczególnymi okolicznościami:

Lek jest przeznaczony do stosowania w poważnych stanach, w przypadku których leczenie nie jest dostępne w USA

  1. Nie było komercyjnej promocji tego narkotyku dla amerykańskich konsumentów.
  2. Lek nie stanowi nieuzasadnionego zagrożenia dla zdrowia użytkownika.
  3. Osoba importująca lek weryfikuje na piśmie, że jest przeznaczona do użytku własnego, oraz podaje dane kontaktowe lekarza przepisującego lek lub udowadnia, że ​​produkt jest przeznaczony do kontynuowania leczenia rozpoczętego w innym kraju.
  4. Osoba fizyczna nie importuje więcej niż trzymiesięcznej dostawy.
  5. To poważnie atakuje kogokolwiek innego niż nowo przybyli imigranci lub ci z poważną, nieuleczalną chorobą, by importować leki.

Oczywiście problem polega na tym, że zasady opierają się na założeniu, że FDA, według ich własnych słów, "nie może zagwarantować bezpieczeństwa i skuteczności leków, których nie zatwierdziła". Fakt, że większość leków generycznych przeciwko HIV wykorzystywanych w krajach rozwijających się

jest zatwierdzonych przez FDA, nie wpłynęło na zmianę prawa lub agencji przez amerykańskich ustawodawców. Czy oznacza to, że konsumenci zakażeni wirusem HIV w Stanach Zjednoczonych mają pewną swobodę w imporcie leków antyretrowirusowych z zagranicy? Prawdopodobnie nie, zważywszy, że istnieją liczne mechanizmy mające na celu poprawę przystępności cenowej dla osób cierpiących na tę chorobę, w tym programy pomocnicze (CAP) i programy pomocy dla pacjentów (PAP) finansowane przez producentów leków przeciw HIV.

I to może być największa ironia ze wszystkich. Nawet jeśli ludzie mają dostęp do darmowych i tanich leków za pośrednictwem CAP i PAP, farmaceutyki wciąż osiągają ogromne zyski.

Według organizacji non-profit AIDS Healthcare Foundation (AHF), te wielokrotnie nagradzane programy trudno uznać za dobroczynne, biorąc pod uwagę, że producenci mogą ubiegać się o ulgi podatkowe w wysokości do dwukrotności kosztów produkcji leków z podarunkiem, jednocześnie utrzymując wysokie ceny, aby skutecznie odprowadzić wszystkie dostępne produkty. Zasoby ADAP. Jako takie, WPR i PAP są nie tylko dochodowe dla firm farmaceutycznych, ale wręcz lukratywne.

Może się to zmienić, ponieważ coraz więcej leków zbliża się do daty wygaśnięcia patentu, co zachęca do większego udziału w generycznym wytwarzaniu leków. Do tego czasu większość amerykańskich konsumentów będzie musiała polegać na obecnych zakresach subsydiów – ADAP, CAP, PAP, ubezpieczeniach – w celu zmniejszenia dużego obciążenia kosztownymi lekami na HIV.

Like this post? Please share to your friends: